![]() ![]() |
czwartek, 21 maja 2009
Dzięki notce z wylęgarni pomysłów o opcji przetwarzania i powtórnego wykorzystania odzieży trafiłam na propozycję Tejo Remy. "Rag chair" zrobione jest z 15 toreb zużytej odzieży, dzięki czemu każde krzesło jest unikatowe. Do tego projektant może je zrobić z waszych własnych ubrań. Świetny pomysł. Krzesło zapewne wygodne, przeraża mnie jego tylko waga - 56kg.
Do kupienia na Droog. Cena 3200 €.
Pisałam już o możliwościach idących za ubraniową "makulaturą" i recyklingiem TU. A dziś dorzucę inny dywan zrobiony ze starych dywanów. Projekt Tejo Remy i Rene VeenHuizen.
Na designboom znalazłam pomysł na pufę, którą można wykonać samemu. Designboom.
Niepotrzebne ubrania najczęściej albo się oddaje, wyrzuca, przerabia na ścierki, a ostatnio można je także wymienić lub sprzedać. Coraz bardziej popularna jest szafa.pl oraz imprezy "clothing swap". Już 6 czerwca lula.pl i Agora organizują w Warszawie Szmatrix, wielką wymianę ciuchów. Ciekawe, jak im to wyjdzie.
piątek, 08 maja 2009
Świat obiegła ostatnio informacja o sesji zdjęciowej Anji Rubik do Vouge Nippon. Piękne zdjęcia były opisane "Golden Serbian". Anja jest Polką, skąd więc ten lapsus?
Anja od jakiegoś czasu spotyka się z Serbem. Jej chłopakiem jest model Saša Knežević. Może to spowodowało pomyłkę? Jednak zastanawia mnie, jak to mogło się stać, że nawet tak szanujący się models.com popełnił błąd??? Oczywiście wszystkie portale już się poprawiły, ale wpisy w komentarzach (jeśli nie zostały już usunięte) są wystarczającym dowodem. Np. tu komentarz Huuum.
Moją hipoteza jest taka. Ostatnio pisanie w internecie polega na kopiowaniu. Notki na najpopularniejszych polskich blogach modowych są tłumaczeniem wpisów z ich zagranicznych odpowiedników. Tak samo działają polskie portale. Wszystkie powielają tę samą informację, często nawet nie sprawdzoną, a o przeredagowaniu już nie wspomnę. To samo było z "serbską Anją". Jedne źródło podało błędną wiadomość, reszta ją powieliła. Generacja google ciągle sprawdza informacje. Ale jak tu ich nie sprawdzać, a z drugiej strony, jak sprawdzić wszystko? Rozumiem, że coś można przegapić i podziwiam szybkość reakcji. Wszystkie błędy proszę mi od razu wytykać! W końcu człowiek na błędach się uczy. Chociaż nieodróżnianie Polski od Serbii... No nic, jednak bardziej niż ignorancja geograficzna razi mnie niekompetencja dziennikarska.
wtorek, 05 maja 2009
Wiedziałam, że 5 maja - Cinco de Mayo - to dzień kiedy Meksyk świętuje, a zarazem Dzień Europy. Okazało się, że 5 maja jest też świętem Chanel. Jak widać, w promocji marki teraz nawet wykorzystuje się słynne dni. W sumie każda okazja do zrobienia szumu jest dobra. 5 maja = dzień perfum N˚5.
Na Saks Fifth Avenue w NY odbywa się Chanel N˚5 Day. Ekspozycje na 17 oknach wystawowych wzdłuż ulicy będą zainspirowane filmem "Train de Nuit", który reklamuje najsłynniejsze perfumy tego domu mody. (Wrzucę zdj. witryn, jak się tylko pojawią.) W reklamie, którą wyreżyserował Jean Pierre Jeunet wystąpiła Audrey Tautou i Travis Davenport. Reklama "Train de Nuit", new Chanel advertise N˚5 :*
Audrey zagrała Coco Chanel, w filmie biograficznym "Coco avant Chanel", który w kinach pojawi się 26 czerwca tego roku. A Ci, którzy będą w Łodzi dnia 4 czerwca będą mogli obejrzeć pokaz przedpremierowy podczas Polish Fashion Week.
wywiad z Audrey:*
Making a video:*
wszystkie * źródło: youtube Ostatnio trafiłam na informację, że projektanci torebek, którzy prześlą zdjęcia swoich prac na adres dorota@w.medianet.pl mają szansę wypromować swoje nazwisko, a może i nawiązać współpracę z Forget-Me-Not. Wybrane projekty trafią do jednego z ilustrowanych albumów - Torebki Vintage, Torebki lub Torebki Art, które są w przygotowaniu.
Wszystkich projektantów bardzo zachęcam! Nie wiem według jakich kryteriów projekty będą oceniane, ale zawsze warto spróbować. Więcej informacji tu.
wtorek, 28 kwietnia 2009
"Krawiectwo to fach" pisał Laurence Benaim w biografii Yves'a Saint Laurenta. Dziś dobrej krawcowej z świecą trzeba szukać. Projektanci i właściciele małych firm odzieżowych narzekają na niedobór sprawnych rąk. Niewiele osób potrafi szyć naprawdę dobrze, nie mówiąc już o uszyciu modelu ze skomplikowanego wykroju.
Czyżby zawód krawiec był niepopularny? Może teraz więcej osób woli studiować prestiżowe projektowanie, a nie niemodne krawiectwo? Popularne jest stwierdzenie, że umiejętność szycia nie jest konieczna - przecież wielu projektantów nie potrafi szyć, a niektórzy nawet nie rysują. Dior nie potrafił odróżnić ściegów i to w czasach ręcznego szycia. Ale skoro maszyny tak doskonale zastępują wykwalifikowanych pracowników, to skąd ten niedobór dobrych krawców? Czyżby mechanizacja sprawiła, że specjalizują się tylko w szyciu poszczególnych elementów lub prostych, klasycznych modeli? W pracowni Diora było tak: "Krawiectwo to fach; w pracowni dziewczęta zaczynają od roli podręcznej - zbierają szpilki, szykują żelazka, myją stoły, pomagają krojczyni. Po roku zaczyna się właściwa nauka. Uczennica przechodzi kolejne etapy wtajemniczenia, aż stanie się krawcową. U Diora pracownice zdają egzaminy. Każda dostaje kupon materiału, wykrój, manekina. Oceniana jest elegancja, wykończenie, fason. "Pierwsza" kieruje pracą, notuje. "Druga" przygotowuje tkaninę, rysuje ołówkiem wykrój, To ona kroi, wykonując pracę według szkicu. "Pierwsza" przychodzi o dziesiątej, dokonuje "przymiarki" z klientką. Aby zdobyć to stanowisko, musiała przepracować piętnaście do dwudziestu lat. To zaszczytny tytuł."* Kobiety musiały przepracować 15 do 20 lat, by w tamtych czasach zostać główną krawcową. Musiały zdobyć wprawę, szkoląc się w ciągle to nowych technikach i na nowych wykrojach. Ucząc się od podstaw, wszywając guziki, czy robiąc plisy. Minęło 50 lat, krawiectwo zmieniło się ogromnie. Mechanizacja wyparła szycie ręczne. Ile z krawcowych od lat szyje to samo? Znacie jakąś dobrą, która umiałaby uszyć sukienkę z obrazka?? "Nie warto się dąsać. Odpruć rękaw z powodu dwóch milimetrów - to właśnie jest krawiectwo"* powiedziała Monette, pomocnica pracująca niegdyś u Diora. Link do THE SEWING DIVAS sewing, design, fashion Biografię Yves'a Mathieu Saint Laurenta pióra Laurence Benaim gorąco polecam! Jest niezwykłym źródłem informacji, nie tylko o następcy Diora, ale także o rynku mody, projektantach, społeczeństwie i oczywiście zmieniających się trendach. wszystkie * "Yves Saint Laurent" Laurence Benaim wyd. Amber Warszawa 1995
poniedziałek, 27 kwietnia 2009
Dostałam powiadomienie o nominacji do konkursu bobbyy, więc w wyrazie szacunku zarejestrowałam bloga. Niedługo nastąpi trochę zmian, ale na pewno na lepsze. Tymczasem zbieram się do opanowania życia, by notki pojawiały się regularniej. p.s. Zagłosować można klikając. Pozdrawiam i dziękuję za głosy. Fashiontheory
czwartek, 09 kwietnia 2009
Wiosna na dobre przyszła i czas odświeżyć garderobę. W świetny nastój wprowadzi kolorowa kolekcja Preen, która co prawda jest dopiero na A/W 2009/2010 ale te kolory idealnie wprowadzają wiosenny klimat.
Preen by Thornton Bregazzi to duet projektancki Justin Thornton i Thea Bregazzi, którzy poznali się w wieku 18lat. Współpracę rozpoczeli w 1996, podczas konsultacji kolekcji Helen Storey na jesień/zimę 1996/1997. Zainspirowani tym doświadczeniem otworzyli "Preen". Obecnie firma jest dostępna w 25 krajach. Projektanci:
poniedziałek, 06 kwietnia 2009
Według efektu szminki w czasach kryzysu kobiety wydają więcej na kosmetyki, zwłaszcza kolorowe. Ma to być namiastka "luksusu" i niekoniecznie chodzi o kosmetyki ekskluzywne, ale ich tańsze susbtytuty. Liczy się odświeżenie wizerunku za pomocą makijażu, czy częstej zmiany koloru paznokci. Ten sam efekt urozmaicenia da biżuteria. Ostatnio trafiłam na kilka pomysłowych bransoletek. Niektóre nawet do samodzielnego wykonania. Nie to, że jestem fanką bizuterii, chociaż coraz bardziej się do niej przekonuje, ale ozdoby są w tym sezonie modne. Zacznę może nie od najładniejszej, ale na pewno od najdroższej (7500$) bransoletki, która urzekła mnie aktualną tematyką. W końcu przecież nadeszła wiosna! Do kupienia na barneys.com.
Zostając przy wiosennej tamatyce, różowy kwiat z filcu. Filc jest modny, zwłaszcza wśród projektantów biżuterii i dodatków. Łatwy do przerobienia i efektowny. Laura Howard, tworzy ręcznie robioną biżuterię. U niej znalazłam kwiatek bransoletkę. Lupin handmade na Etsy.
Okazuje się, że filc dobrze tez wygląda ze skórą/skają. Mężczyzna tworzący pod nickiem myhappyaccidents świetnie połączył te dwa materiały. Także na Etsy.
Kolorową biżuterię znalazłam w galerii Artistic AYA w Etsy. Papierowe ozdoby tworzyDana Ayanna Greaves. Miało byc o bransoletkach, ale nie mogę się powtrzymać, by wrzucić więcej projektów. Poza tym, to świetny sposób na pozbycie się kolorowych magazynów.
Biżuterię zainspirowaną przedmiotami codziennego użytku znalazłam w butiku Forward wśród dzieł projektantki Disaya Prokobsantisukh. Kiedyś więcej o niej.
Atrybuty władzy dają siłę i przydają się nie tylko w czasach kryzysu. Do mody wraca dziki zachód, a co lepiej się z nim kojarzy niz złoto, pieniądze i broń. Macie na zbyciu korony słowackie?
Biżuteria Astali jest wykonana i zaprojektowana przez artystkę mieszkająca w NY, Shannon De Jong. U niej trafiłam tez na bransoletki suwaki. Pieniądze w innym wydaniu znalazłam wśród przepięknych ozdób wykonanych przez Tilly. Więcej projektów można znaleźć w jej sklepie na Etsy lub na stronie www.TillyBloom.com. Inspiracje czerpie z rysunków anatomicznych, literatury ery Wiktoriańskiej, współczesnej Japonii oraz diagramów, ikon, czy twarzy sci-fi. Ze swoim czarno-białym stylem świetnie się wbija w nurt na ozdabianie odziezy grafikami wprost z podręcznika biologii, czy szkiców Leonardo da Vinci.
Przegląd skończę znalezioną na Etsy w galerii taylorseclectic bransoletą Picasso. Zainspirowana oceanem idelanie wpasowuje się w modne kolory seoznu ss09.
piątek, 27 lutego 2009
Z roku na rok firmy prześcigają się w tym, kto pierwszy zaprezentuje kolekcję na nowy sezon. Kiedyś zimowe wyprzedaże rozpoczynały się w styczniu, później po świetach, a w poprzednim roku pierwsze pojawiły się już w grudniu. W styczniu można było już zakupić ubrania z nowej, wiosennej kolekcji. Jest koniec lutego, a w sklepach pojawiły się pierwsze promocje. Kiedyś konsumenci czekali na jakieś specjalne okazje, jak walentynki, czy inne komercyjne święto, by trafić na okazje, wiedząc że wyprzedaże zaczną dopiero się w lecie, ale i to zaczyna się zmieniać. Jak widać, zmienność mody wpłynęła też na zmienność wcześniejszych zasad.
Moją uwagę zwróciły oryginalne szpilki na powyższej reklamie. Efekt masywności niwelują jasne wstawki. Interesujące.
Przy okazji myśleniu o obniżkach przypomniała mi się akcja, którą rozganizowano na otwarcie jednego z pierwszych sklepów Mohito. Kolekcja była przeceniona prawie o 50%. Nowy sezon, otwarcie nie odbyło się w okresie przecen, a większość rzeczy miało obniżone ceny. Wydawało mi się, że wprowadzenie nowej marki i nowy sklep są wystarczającym magnesem, zwłaszcza przy wcześniejszym szumie medialnym. Czyżby największym motywatorem do dokonania zakupu w sklepie odzieżowym była cena? A co z designem, wyjątkowym, niespotykanym asortymentem lub innymi wartościami dodanymi, jakie za sobą niesie moda? W sumie jeśli kolekcja nie powala na kolana i jest jedną z wielu, jakie są na rynku, trzeba się do tego przyznać i jakoś wyróżnić z tłumu. Zastanawia mnie jednak, czy to nie będzie miało nieprzewidzianych skutków. Przecież klienci szybko się przyzwyczajają, a jeśli zasady się zmienią, oczywiście na gorsze dla nich, wtedy czują się oszukani. A czarny PR jest najgorszy. Póki co, kuszące promocje czekają.
czwartek, 19 lutego 2009
WGSN - The Worth Global System Network, to cenne źródło informacji o branży modowej (odzieżowej, obuwniczej etc.). Nieczęsto pojawiają się tam informacje o Polsce, a zwłaszcza o naszych rodzimych firmach. Jednym z dzisiejszym news'ów była notka o LPP. "Poland's LPP posts 52% profit rise".*
Z danych podanych przez WGSN firma LPP w czwartym kwartale osiągnęła wzrost dochodu netto o 52% z 52 mln zł do 78,8mln zł. Wspomniano, że silny wzrost dochodu nastąpił m.in. po przejęciu konkurencyjnego Artmana. Sprzedaż skoczyła o 36% do 527mln zł, a zysk operacyjny wzrósł 35% do 95,3 mln zł. Przedstawiciele LPP twierdzą, że firmie pomogło to, że konsumenci skierowali się ku tańszemu asortymentowi oferowanemu w ich sklepach. Cieszy mnie to, że polski rynek jest na tyle istotny, że pojawiają się o nim newsy na tak wartościowym serwisie informacyjnym. Co prawda najwięcej jest informacji o LPP, prawdopodobnie firma jest klientem WSGN, ale można znaleźć też wzmianki o Artmanie, KAN, czy Vistuli i Wólczance. Prezes firmy LPP nie ukrywa, że inspiruje się modelem biznesowym Amancio Ortegi, założyciela Inditex. Udowadniają to ostatnie posunięcia "polskiej Zary", jak przejęcie Artmana i powolne lecz zauważalne przesuwanie konkurencyjnych marek (Cropp i House), tak by odzwierciedlały rozmieszczenie Stradivariusa, Bershki i Pull&Bear. Co warte zauważenia, do idealnej kopii brakuje jeszcze jednej marki młodzieżowej. No i gdzie pozycjonować Mohito, jako polski Stradivarius? Nie może przecież dłużej konkurować z flagową marką LPP. Reserved to ZARA, Escotiq miał być prawdopodobnie hiszpańskim Oysho, teraz zostaje jeszcze odpowiednik Uterqüe - proponuję przejąć markę Prima Moda i powiększyć asortyment o biżuterię. (;)) Jednak według mnie LPP nie można nazwać odpowiednikiem Inditexu, jeszcze nie. Ale o tym kiedy indziej. "WGSN is the leading global service providing online research, trend analysis and news to the fashion, design and style industries".* (*źródło: WGSN) |